Kolejnym etapem naszych wypraw operowych Zürich. Podróż odbyliśmy samolotem, a z lotniska do centrum miasta – pociągiem. W dniu przylotu zaplanowane było zwiedzanie z przewodnikiem. Wędrowaliśmy po pięknej starówce Zurychu, dotarliśmy też na wzgórze Lindenhof. To historyczne (i prehistoryczne) centrum Zürichu. Zachowane są tam ślady zabytków celtyckich i rzymskich. Ze wzgórza podziwialiśmy panoramę miasta.
Kolejnym punktem naszego programu turystycznego był rejs po Jeziorze Zuryskim, połączony z kolacją. Podziwialiśmy miasto i sąsiadujące z nim miasteczka od strony wody. Dopłynęliśmy też do Raperswillu, gdzie mieści się sławne muzeum, związane z naszą historią.
Rankiem następnego dnia udaliśmy się pociągiem do Lucerny, gdzie przesiedliśmy się na statek kursujący po Jeziorze Czterech Kantonów, pod zbocze góry Pilatus. Przez wieki była to góra przeklęta. Legenda głosiła, że w jej zboczu pochowany był Poncjusz Piłat (stąd nazwa). Na szczyt udaliśmy się słynną kolejką zębatą, która miejscami pnie się w górę z nachyleniem sięgającym 48 procent. Pomysłodawcę i twórcę tego XIX-wiecznego cudu techniki współcześni nazwali szalonym. Ze szczytu rozpościera się piękna panorama na ośnieżone szczyty Alp oraz na Jezioro. Widoki zapierały nam dech w piersiach. Niektórzy z uczestników naszej wycieczki wspięli się na sam wierzchołek wzniesienia o wdzięcznej nazwie Esel. Po obiedzie w restauracji na górze, wróciliśmy do Lucerny dwoma rodzajami kolejek górskich. To miasto nazywane jest „Bramą do Centralnej Szwajcarii” lub sercem „prawdziwej” Szwajcarii. Wśród najbardziej znanych zabytków Lucerny podziwialiśmy dwa słynne mosty drewniane. Jeden z nich – Most Kapliczny – to najstarszy, drewniany most w Europie. Został wybudowany w 1333r. Jest zadaszony; zawiera wiele cennych malowideł przedstawiających historię Szwajcarii.
Po tak pełnym wrażeń dniu udaliśmy się na wieczorne przedstawienie „Purytanów” Belliniego w Zürich Opera House. W Zürichu w partii lorda Artura Talbot podziwialiśmy afroamerykańskiego śpiewaka, specjalizującego się w tym gatunku – Lawrance’a Brownlee. Śpiewa on partie mozartowskie, Rossiniego i Donizettiego we wszystkich najbardziej prestiżowych teatrach operowych świata. W „Purytanach” tenor ma wyjątkowo trudną partię – kilkukrotnie musi się zmierzyć z wysokim C, dwukrotnie Cis, a nawet D i z wręcz niebotycznym F. Dla większości tenorów są to nieosiągalne wyżyny. Lawrance Brownlee poradził sobie z tym zadaniem znakomicie. Był również przekonujący aktorsko. Równie świetnie wywiązała się ze swojej partii ciemnoskóra śpiewaczka z RPA – Pretty Yende. Największe wrażenie wywarła IV scena II aktu – duet heroiczny Suoni la tromba między stryjem Elwiry – sir Georgem (Michele Pertusi), a zakochanym w niej sir Riccardem (George Petean). Przedstawienie poprowadził perfekcyjnie Fabio Luisi – pierwszy dyrygent Metropolitan Opera, dyrektor artystyczny Opery w Zürichu.
Niektórym członkom naszego Stowarzyszenia udało się obejrzeć jeszcze jedno przedstawienie w Operze w Zürichu. Była to „Tosca” Pucciniego. Ponownie spektakl poprowadził bezbłędnie Fabio Luisi. Tym razem miałyśmy dużo gorsze miejsca na widowni. Wynagrodziła nam to obsada. Wysłuchałyśmy najlepszej obecnie wykonawczyni partii Toski – amerykańskiej śpiewaczki Catherine Naglestad. Słynną arię Visci d’arte, visci d’amore zaśpiewała wzorcowo. Wiarygodna psychologicznie była w trudnej scenie zabójstwa Barona Scarpii, oraz bezpośrednio po zbrodni. Zachwycił nas też argentyński tenor w partii Mario Cavaradossiego – Marcelo Alvarez. Znany jest na najlepszych scenach operowych świata. Aparycja pomaga mu wcielać się wiarygodnie w partie amantów.
Bardzo dobrze głosowo i aktorsko wypadł w partii Barona Scarpii Marco Vratonga. Śpiewa tę partię w wielu niemieckojęzycznych teatrach operowych, ale także w Londynie, San Francisco, Madrycie. Jak zwykle pompatycznie i uroczyście zabrzmiał finał I aktu ze słynnym Te Deum. Kolejny raz podziwiać można było chór opery zuryskiej.
Warto wspomnieć o pięknym budynku Zürich Opera House, który zachwyca nie tylko dziewiętnastowieczną bryłą, pięknymi wnętrzami, tarasami ale i świetnym położeniem – na dużym placu w centralnej części Zurychu.
Galeria zdjęć