19 sierpnia gościem Elżbiety Gładysz był tenor Alexander Pinderak i towarzysząca mu sopranistka Aleksandra Szmyd. Oboje mieli wystąpić nazajutrz w koncercie finałowym Festiwalu „Kiepura i co dalej?”. Artysta jest solistą wiedeńskiej Volksoper, jego przygoda z muzyką zaczęła się wraz z nauką gry na gitarze i śpiewem w chórze chłopięco-męskim prof. Stuligrosza, a rozwinęła podczas studiów w Łodzi i Dreźnie oraz pracy w drezdeńskiej Semperoper i domach operowych Wiednia.
Z towarzyszeniem pianistki Renaty Żełobowskiej-Orzechowskiej, śpiewak wykonał pieśń Johanna z musicalu „Sweeney Todd” i arię Caramella z „Nocy w Wenecji” Johanna Straussa. Jako dedykację dla prezes Elżbiety Gładysz, którą wyraźnie ceni – arię Nemorina Una furtiva lagrima z „Napoju miłosnego” Gaetano Donizettiego oraz, akompaniując sobie na gitarze, cavatinę hrabiego Almavivy Ecco, ridente in cielo z „Cyrulika sewilskiego” Gioachino Rossiniego i pieśń O sole mio Eduarda Di Capui. Aleksandra Szmyd zaśpiewała pieśń Siergieja Rachmaninowa i walc Musetty Quando me’n vo z „Cyganerii” Giacomo Pucciniego. Artyści wspólnie wykonali również duet Co się dzieje, oszaleję z „Księżniczki czardasza” Imre Kálmá.
Z towarzyszeniem pianistki Renaty Żełobowskiej-Orzechowskiej, śpiewak wykonał pieśń Johanna z musicalu „Sweeney Todd” i arię Caramella z „Nocy w Wenecji” Johanna Straussa. Jako dedykację dla prezes Elżbiety Gładysz, którą wyraźnie ceni – arię Nemorina Una furtiva lagrima z „Napoju miłosnego” Gaetano Donizettiego oraz, akompaniując sobie na gitarze, cavatinę hrabiego Almavivy Ecco, ridente in cielo z „Cyrulika sewilskiego” Gioachino Rossiniego i pieśń O sole mio Eduarda Di Capui. Aleksandra Szmyd zaśpiewała pieśń Siergieja Rachmaninowa i walc Musetty Quando me’n vo z „Cyganerii” Giacomo Pucciniego. Artyści wspólnie wykonali również duet Co się dzieje, oszaleję z „Księżniczki czardasza” Imre Kálmá.
Galeria zdjęć