W sobotę 1 października 2016r zebraliśmy się na parkingu w pobliżu Hotelu Sheraton, skąd mieliśmy wyruszyć w kolejną podróż operową. Tym razem celem wyprawy była Łódź, a głównym punktem programu – spektakl „Turandot” w tamtejszym Teatrze Wielkim. O 9 rano słońce przypiekało mocniej niż to zwykle ma miejsce jesienią, na błękitnym niebie nie było ani jednej chmurki, a drzewa zachwycały pięknie przebarwiającymi się liśćmi.
Jazda do Łodzi (około 4 godzin) odbywała się płynnie i bez zakłóceń. Zgodnie z planem, dojechaliśmy do Hotelu Ambasador. Nastąpiło sprawne przydzielenie uczestnikom pokoi i kluczy i już można było się odświeżyć po podróży, przebrać na dalszą część dnia oraz na spektakl. Autokarem udaliśmy się na ul. Jaracza, gdzie zaplanowany był obiad w restauracji Da Antonio. Tam właściciel, rodowity Włoch, a także kucharz i śpiewak w jednej osobie, zadbał nie tylko o smaczny posiłek, ale i dodatkowy miły akcent, tj. swój występ wokalny (Volare, O sole mio, Lasciate mi cantare…).
Po obiedzie udaliśmy się na spacer ulicą Piotrkowską (4,2 km), jedną z najdłuższych ulic nie tylko w Łodzi. Przebyć ją całą było rzeczą niemożliwą z uwagi na niewielką ilość czasu. Udało nam się dojść do Placu Wolności i obejrzeć pomnik Tadeusza Kościuszki. Pomnik nie zachwyca, podobnie jak jego otoczenie. Piotrkowska, stanowiąca ponoć najbardziej reprezentacyjną część miasta, centrum handlu i rozrywki, zaskoczyła nas popołudniowym marazmem i ciszą. Małe kamieniczki i wielkie budowle robiły wrażenie opuszczonych, a nawet wymarłych. Wieczorem i w nocy zaczyna nastomiast tętnić życiem.
Tuż po godzinie 18 wysiedliśmy z autokaru na Placu Dąbrowskiego, gdzie ma siedzibę Teatr Wielki – Opera. Teatr jest drugą co do wielkości sceną operową w Polsce. Posiada widownię mogącą pomieścić ponad 1000 osób, obszerny hall i szatnie. Publiczność zaprezentowała rozmaitość strojów, od ubrań codziennych, poprzez wizytowe, aż do wieczorowych toalet. Przed spektaklem na scenie odbyło się powitanie młodszej części publiczności, tj. uczniów szkół średnich, których dyrekcja teatru zachęcała do częstego uczestnictwa w życiu artystycznym.
Oklaskami przywitano maestro Antoniego Wita, kurtyna poszła w górę i przenieśliśmy się do Chin. Produkcja robi bardzo dobre wrażenie. Przede wszystkim Świetna obsada (zwłaszcza Turandot – koreańska śpiewaczka Lilla Lee, Kalaf – Tomasz Kuk i Liu – Anna Wiśniewska–Schoppa). Pięknie i potężnie brzmiała orkiestra pod batutą Antoniego Wita. Scenografia nas nieco zaskoczyła, zwłaszcza elementy czy też budowle, jakie pojawiły się w II i III akcie, przypominające kopce termitów. Najważniejsza aria, na która wszyscy czekali, Nessun dorma, zabrzmiała znakomicie w wykonaniu Tomasza Kuka.
Na koniec publiczność nagrodziła wykonawców gromkimi brawami, a dyrygent oraz Tomasz Kuk otrzymali na scenie od naszego Stowarzyszenia piękne kosze kwiatów (przywiezione z Krakowa).
Drugi dzień podróży rozpoczął się bardzo przyjemnie. Przed południem opuściliśmy Łódź, kierując się do Częstochowy, gdzie na Jasnej Górze mieliśmy spędzić kilka godzin. Czasu było na tyle dużo, że można było przespacerować się po dziedzińcach, wzdłuż Wałów, uczestniczyć we mszy świętej w Bazylice lub Kaplicy. Wspólnie zwiedziliśmy liczne obiekty klasztoru, mając za przewodnika jednego z paulinów. Ojciec oprowadzał nas opowiadając z humorem ciekawostki z historii i dnia dzisiejszego Jasnej Góry. Zmęczeni zwiedzaniem chętnie usiedliśmy w sali jadalnej Domu Pielgrzyma, gdzie był zamówiony dla nas obiad. W ten sposób dobiegł końca kolejny udany wyjazd operowy, pełen różnorodnych atrakcji, a przede wszystkim umożliwiający uczestnictwo w pięknej produkcji „Turandot”.
Galeria zdjęć